Dzisiejszy post będzie o moim nowym nabytku, lakierze który podarowała mi w prezencie mama i którego zdążyłam już przetestować. Mowa o Astorze :)
Informacje ogólne:
Cena: 16 zł
Pojemność: 12 ml
Pędzelek: krótki, szeroki
Konsystencja: średnio rzadka
Moja opinia:
Astor Perfect Stay Gel Shine Up to 10 days, nr. 216 tropicak pink, to niemalże malinowy lakier, który ma piękny nasycony kolor. Pokrywa płytkę paznokcie już po jednej warstwie, nie pozostawiając smug. Pędzelek z racji tego, że jest szeroki doskonale pokrywa całą płytkę, bez konieczności kilku pociągnięć. Dosyć szybko schnie. I tu niestety kończą się plusy. Lakier po jednym dniu odpryskuje z paznokci. I nie mówię tu o przetarciu na końcówkach... Jestem bardzo zdziwiona taką reakcją na moje paznokcie. Jeszcze w wakacje, linia tych lakierów była moją ulubioną, faktycznie wytrzymywały na płytce 9-10 dni, tak jak zapewnia nas producent.
Odpryski po jednym dniu...
Mimo tego, że lakier na moich paznokciach okazał się nietrwały, nie oznacza że go nie polecam. Wierzę, że być może moje paznokcie jakoś nie są w stanie obecnie przyjąć tego lakieru i wkrótce wrócą do stanu z wakacji :) Moja ocena 3/5.
Kolorek robi wrażenie ;) Ale raczej nie mój ;) Zdecydowanie bardziej wolę stonowane odcienie ;) No, ale przez te odpryski byłby u mnie skreślony ;)
OdpowiedzUsuńKolor cudowny - za taki kolor mogłabym mu nawet wybaczyć to, że odpryskuje... Chociaż nie, tego może i bym mu nie wybaczyła, ale spróbowałabym np. jakiejś bazy wzmacniającej pod niego dać, a na niego z kolei top :) Może to by pomogło w przedłużeniu jego trwałości?
OdpowiedzUsuńPS. dałaś tylko jedną warstwę?
Dwie warstwy. A pod nim baza. Może faktycznie efekt byłby trwalszy gdybym nałożyła top coat. Zachęcam do wypróbowania :)
UsuńDobrze że przeczytałam straszna sprawa ;-[
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post<3 oraz
Instagram.