piątek, 19 stycznia 2018

Moja opinia na temat hybryd

Moja pierwsza przygoda z hybrydą zaczęła się w sierpniu ubiegłego roku. Z racji dłuższego urlopu nad morzem i świadomością, że moje paznokcie są kruche i zwykły lakier szybko odpryskuje, postanowiłam udać się na manicure hybrydowy. Hybrydy wytrzymały ponad 2 tygodnie bez jakiegokolwiek znaku o upływającym czasie, oprócz odrostu. Kolor był niesamowity (gold disco z semilaca), aczkolwiek zaczęło mi ciążyć to, że jest cały czas taki sam przez tyle czasu. Zwyczajnie brakowało mi cierpliwości i cieszenie się oszczędzeniem czasu. Hybrydę zerwałam i okazało się, że moje paznokcie są w fatalnym stanie. Połamały się i zrobiły miękkie jak kartka. Obiecałam sobie - nigdy więcej hybryd! 


Nastał styczeń, okazja po okazji, w końcu wypadło że w ciągu tygodnia miałam 3 ważne wyjścia. Gdybym miała co dwa dni malować paznokcie, zwyczajnie zabrakłoby mi czasu. Ale przecież są hybrydy. Trudno, że paznokcie będą zniszczone, przynajmniej spokój na 3 tygodnie.


Jakie było moje zdziwienie, kiedy pozbywałam się hybryd i okazało się, że płytka - faktycznie, jest miękka, za to paznokcie są długie! I były długie aż do momentu kiedy zdecydowałam się na zakup własnego zestawu do hybryd. 


Moje zdanie na temat manicure hybrydowego diametralnie się zmieniło. Dostrzegłam, że jest to doskonały wynalazek :) Oszczędzamy swój czas, efekt trzyma się do 3 tygodni, nie trzeba mieć obaw o odpryski. A co do mojego braku cierpliwości do jednego koloru...chyba dojrzałam do tego, aby się przyzwyczaić do tego, co kiedyś dyskryminowało - według mnie, hybrydy. Ponadto moje paznokcie przez prawie rok zyskały na odporności. Odżywki i umiejętne podejście zrobiły swoje. Dlatego owa hybryda okazała się na plus. 


W następnym poście przedstawię mój zestaw hybrydowy, obserwujcie :)

niedziela, 14 stycznia 2018

Szablonowo

Po dłuższej nieobecności wracam ze zdobieniem wykonanym za pomocą szablonów :)


Do zdobienia użyłam dwóch lakierów: Evelline Trend Collection nr. 272, oraz nr. 279. Ponadto posłużyłam się szablonami do wzorków. Całość pokryłam top coatem z Lovely.


Pokryłam paznokcie lakierem niebieskim, aczkolwiek palce serdeczne i środkowe - srebrem. 


Następnie przykleiłam szablony i pomalowałam płytkę palca serdecznego i środkowego znowu na niebiesko. Poczekałam aż lakier wyschnie i odkleiłam szablon. 





Dla zwiększenia trwałości paznokcie pomalowałam top coatem. 


poniedziałek, 8 stycznia 2018

ASTOR Perfect Stay Gel Shine Up to 10 days

Dzisiejszy post będzie o moim nowym nabytku, lakierze który podarowała mi w prezencie mama i którego zdążyłam już przetestować. Mowa o Astorze :) 


Informacje ogólne: 
Cena: 16 zł
Pojemność: 12 ml
Pędzelek: krótki, szeroki
Konsystencja: średnio rzadka



Moja opinia:
Astor Perfect Stay Gel Shine Up to 10 days, nr. 216 tropicak pink, to niemalże malinowy lakier, który ma piękny nasycony kolor. Pokrywa płytkę paznokcie już po jednej warstwie, nie pozostawiając smug. Pędzelek z racji tego, że jest szeroki doskonale pokrywa całą płytkę, bez konieczności kilku pociągnięć. Dosyć szybko schnie. I tu niestety kończą się plusy. Lakier po jednym dniu odpryskuje z paznokci. I nie mówię tu o przetarciu na końcówkach... Jestem bardzo zdziwiona taką reakcją na moje paznokcie. Jeszcze w wakacje, linia tych lakierów była moją ulubioną, faktycznie wytrzymywały na płytce 9-10 dni, tak jak zapewnia nas producent. 


Odpryski po jednym dniu...


Mimo tego, że lakier na moich paznokciach okazał się nietrwały, nie oznacza że go nie polecam. Wierzę, że być może moje paznokcie jakoś nie są w stanie obecnie przyjąć tego lakieru i wkrótce wrócą do stanu z wakacji :) Moja ocena 3/5. 

sobota, 6 stycznia 2018

Brokatowy błysk

W dzisiejszym poście przedstawię iście karnawałowe zdobienie. A z racji tego, że zaopatrzyłam się w brokatowy lakier, postanowiłam go wypróbować. 



Do zdobienia użyłam 2 lakierów: Maybelline Super Stay nr. 90, oraz CR Cairuo nr. 02, ponadto całość pokryłam top coatem z Lovely. Przygotowałam również cekiny.


Najpierw wszystkie paznokcie pokryłam czerwonym lakierem z Maybelline. Użyłam jednej warstwy, ponieważ nie chciałam robić grubej powłoki, wiedząc, że przyjdzie na całość brokat. 


 Poczekałam aż pazurki wyschną i pomalowałam je brokatowym lakierem, póki nie wyschły,  poprzyklejałam na każdą płytkę po jednym cekinie. 


Po wyschnięciu emalii, nałożyłam dodatkowo top coat, który nabłyszczył paznokcie. 



Zdjęcia nie oddają całego efektu. Paznokcie w rzeczywistości robią większe wrażenie :D